2009.09.06 – 2009.09.07
(WTZ OŚWIĘCIM)
Wieczorem, 5 września, spakowaliśmy bagaże. Stroje przygotowane na 2 dni. Ciekawi byliśmy pogody. Czy się uda?
Wycieczkę (06.09.2009) rozpoczęła wizyta na lotnisku w Balicach. Ogromne samoloty zapierały dech w piersiach. Z tarasu widokowego patrzyliśmy, jak rozbijają się na nich krople deszczu. Nie mogliśmy oczu oderwać. Niemożliwe, żeby one latały… A jednak.
Z lotniska udaliśmy się do Kopalni Soli w Bochni. Kolejne zaskoczenie. Tam, wbrew pozorom, było ciepło i jasno. Całkiem przyjemnie, gdy się przyjmie, że się jest pod ziemią. Tutaj spędziliśmy noc. Organizatorzy przygotowali dyskotekę dla wszystkich. Tutaj czekał na nas obiad. Jeździliśmy kolejką podziemną. Testowaliśmy swoją kondycję na wielu, wielu schodach. Podziwialiśmy rzeźby wykute w soli.
Z kopalni wyszliśmy kolejnego dnia rano. Nie bardzo nam się chciało, gdyż spodziewaliśmy się podobnej pogody, jak dzień wcześniej, czyli – deszcz, deszcz, deszcz… Ale, żeby tradycji stało się zadość, kolejne zaskoczenie.
Pogoda była przepiękna, jak na zamówienie. Wykorzystaliśmy ją w pełni, żeby poznać Kraków. Spacerowaliśmy po stolicy Kraka. Byliśmy w Smoczej Jamie – znowu pod ziemią. Zakończyliśmy naszą przygodę w ZOO. Podobały nam się najbardziej słonie. No i można było dotknąć koniki.
Świetnie się bawiliśmy. Dziękujemy naszym kochanym paniom!
Andrzej Wójcik